Próg tolerancji „stresorów” wiele kobiet już przekroczyło. Dowiedzą się o tym po latach, a poinformują je najprawdopodobniej ich statystycznie najwięksi zabójcy, tj. nowotwory piersi i płuc, zawał i wylew. A przecież już dziś, teraz, powinnaś wiedzieć, że głównym źródłem chorób jest ponad 80 000 toksycznych środowiskowych substancji.
Jednym z warunków skutecznego przeciwstawienia się zewnętrznym „stresorom” jest akceptacja przez ciebie faktu ich obecności. Czyje widzisz czy nie, czyje czujesz czy nie, one po prostu są.
Jednak minimalizacja ekspozycji na działanie „stresorów” jest bezsprzecznie możliwa i zależy od ciebie. Zasada jest talka im wolniej je eliminujesz, tym gorzej dla ciebie. Nie znasz przecież własnego miejsca na drodze tolerancji „stresorów”.
Co i w jakich ilościach cię truje? Takie są tego skutki?
dr. Marshallowi Mandell, światowej sławy alergolog, jeden z pionierów medycyny ekologicznej:
Obecność chemikaliów w żywności, wodzie i środowisku obniżyła nam próg odporności na choroby i rozregulowała nam metabolizm, wywołując tym samym enzymatyczny chaos, niedobory odżywczych składników i zaburzenia w równowadze hormonów („Alternative Medicine – The Definitive Guide”).
Doug Seba:
Amerykańskie Towarzystwo Raka ocenia, że ponad 90% chorób nowotworowych jest wywołanych środowiskowymi kancerogenami (czynniki rakotwórcze). Statystyki z 2004 roku wskazują, że ryzyko rozwoju raka w ciągu życia wśród mężczyzn wynosi jeden do dwóch, natomiast wśród kobiet jeden do trzech. Od 2002 roku rak stał się największym zabójcą Amerykanów po-niżej 85 roku życia. Wielkość ekspozycji jest przeogromna i nie ogranicza się do przemysłowych, domowych lub komercyjnych substancji chemicznych, ale też do powietrza, wody i pożywienia. W tym kompleksie są również związki hormonalnopodobne (ksenoestrogeny), mykotoksyny, czynniki mikrobiologiczne, genetycznie modyfikowana żywność, radioaktywność czy elektromagnetyzm, by wymienić tu kilka.
Nie można bowiem pominąć wcześniejszego odprowadzenia toksyn do tkanki tłuszczowej, mózgu i kości. Dlatego zapytać i odpowiedzieć należy, w jakim celu organizm to czyni?
Organizmowi chodzi tu zapewne o odciążenie wątroby, limfatycznego układu i nerek. Wie przecież, że jeśli te są zbyt przeciążone, to musi ograniczyć im możliwość przetwarzania i wydalania trucizn na zewnątrz po to, aby mogły skoncentrować się wyłącznie na innych i ważniejszych funkcjach życiowych. Długofalowe przeciążenie wątroby, układu limfatycznego i nerek powoduje ich osłabienie, a to oznacza ich ograniczoną wydajność. W przypadku wątroby spada produkcja wielu ważnych enzymów w tym glutationu, pierwszej linii obrony przed truciznami. Jego niski poziom tobie również odradzam.
Podobny scenariusz można odnieść też do chronicznie obciążonych nerek. Ich agonię inicjalnie podtrzymuje dializa, by po czasie zastąpił ją przeszczep. Analogicznie jest też z układem limfatycznym, który obok pokarmowego, grasicy i szpiku kostnego, jest najważniejszym producentem immunologicznego oręża.
Jestem za prewencyjnym leczeniem, to jednak jestem za leczeniem w asyście ekolekarza.
Zdrowy system immunologiczny, prawidłowo funkcjonujące organy wydalania i odtruwania, podobnie funkcjonujące układ krążenia oraz nerwowy, mogą podołać niemałym nawet zatruciom. Jakkolwiek, jeśli zostały one zniszczone z powodu chronicznej ekspozycji na czynniki środowiskowe, odnowa ich może nastąpić wyłącznie za pomocą specyficznych terapii oczyszczających.
Jeśli dr L. Chaitow, podobnie jak inni „przyczynowcy” nie ma nic przeciwko detoksykującym preparatom ziołowym i homeopatycznym, to jednak kiedy mówi o oczyszczaniu, w pierwszej kolejności wymienia chelatację
Natomiast wszyscy praktycznie ekolekarze, obok chelatacji, mówią o konieczności detoksykacji i stymulacji limfatycznego układu. Chodzi im m.in. o uzyskanie odpowiednich ilości limfocytów będących pierwszą linią obrony organizmu przed eksplozją chorobotwórczych procesów oraz groźnych infekcji.
Innym i podobnie istotnym celem tej procedury jest umożliwienie efektywnego transportu składników odżywczych (zwłaszcza tłuszczów i kwasów tłuszczowych) wraz z tlenem do komórek. Kolejnym jest usunięcie z organizmu martwych komórek, organicznych i nieorganicznych trucizn oraz ich metabolitów. A więc mowa jest o podstawowych procesach stanowiących fundament twojego zdrowia.
Bez przeszkód cyrkulująca limfa jest w pewnym stopniu gwarancją uniknięcia każdej praktycznie choroby – od alergii począwszy, poprzez przyspieszone procesy starzenia, na chorobach autoimmunologicznych i nowotworach skończywszy.
Poza tym zgodność opinii jest całkowita: wolny od organicznych i nieorganicznych „stresorów” układ limfatyczny może naprawdę czynić cuda.
Układ limfatyczny jest początkiem i końcem wszystkich chorób. Z chwilą kiedy limfa zaczyna krążyć ponownie bez przeszkód, wówczas szansa powrotu do zdrowia, straconego z powodu jakiejkolwiek choroby, znacznie wzrasta. Dzieje się to za sprawą odwrócenia stopniowego i mającego miejsce przez całe życie procesu trucia organizmu (Definitive Guide to Cancer).
Prof, dr fizjologii z kalifornijskiego uniwersytetu w Los Angeles (USA), Valeria Hunt, dodaje, że
detoksykacja limfatycznego układu, dieta i medytacja, czyli wyłączna kombinacja, jaką zastosowano w leczeniu raka piersi, spowodowały, że po pięciu miesiącach i codziennych sesjach zmiany nowotworowe w piersiach zniknęły, a brak śladów choroby potwierdziły laboratoryjne testy. Poprawa wizji i powstrzymanie postępu degeneracji żółtej plamki oka, to kolejna i nie ostatnia obserwacja prof. Hunt.
Bakteryjne i wirusowe infekcje też były wzięte pod jej analityczną lupę. Zazwyczaj ustępowały po jednej lub dwu sesjach ingerencji fotonami i tlenem w limfę.
Usprawnianie działania systemu limfatycznego:
1) Zioła stymulujące układ limfatyczny
Jeżówka, traganek (astragalus), gorzknik kanadyjski, kolendra, szkarłatka, pietruszka, przytulia, rumianek, koniczyna, korzeń mniszka, kolendra, pokrzywa, czystek
2) Unikaj pokarmów blokujących naczynia chłonne.
przetworzone jedzenie, słodycze, mięso, nabiał, cukier, soja, nadmiaru soli , soli rafinowanej, oleju rafinowanego, sztucznych słodzików i odżywek
3)Terapie dodatkowe pobudzające układ limfatyczny
Masaż limfatyczny , Akupunktura ,Sauna, Hirudoterapia, Refleksologia, prysznice, masaże wodne, szczotkowanie ciała na mokro i sucho, naprzemienne prysznice ciepłe i zimne,
4) Ćwiczenia i ruch : skakanie na trampolinie, podskoki pajacyki, ćwiczenia
5) Picie wody strukturalnej lub wody z cytryną.
Woda strukturalna to woda np. uzyskana z lodu, by uzyskać wodę strukturalną, zwykłą wodę należy zamrozić w zamrażalniku i rozmrozić
6) Unikanie noszenia ciasnych ubrań,które tworzą zatory, uciskających pasków, obcisłej bielizny, spodni, skarpetek
7) Prawidłowe oddychanie – wystarczy raz dziennie przez kilka minut ćwiczyć oddech
8) Pokarmy dobroczynne dla limfy – warzywa zielone, cytrusy, buraki, owoce jagodowe i owoce o niskiej zawartości cukru, nasiona chia, czosnek, awokado, orzechy włoskie, brazylijskie, nasiona dyni, słonecznika, żurawina, siemię lniane, przyprawy korzenne cynamon, kurkuma, pieprz, chili.
Cellulit
„Eksperci” przekonują, że cellulit wynika z braku odpowiedniej ilości kolagenu. Może i mają rację, ale o kolagenie też nie powinno mówić się półprawdami! Okazuje się bowiem, że cellulit na udach, brzuchu lub pupie, to i owszem, brak kolagenu, lecz nie z powodu starzenia, jak mówią. Dziś coraz młodsi go mają! Pytasz, dlaczego? Bo brak kolagenu wynika z epidemii niedoborów witaminy C i aminokwasów.
Dwóch podstawowych składników wymaganych do jego produkcji. I to jest jedna strona medalu o kolagenie. Ta druga mówi z kolei, że cellulit to efekt hormonalnych zaburzeń (nadmiar estrogenu) odpowiedzialnych za zwiotczenie skóry, którą w dół ciągną łączące ją z mięśniami włókna.
Pytanie jest więc następujące: Co powoduje zaburzenia hormonów? Odpowiedź tkwi w niedożywieniu i akumulacji w tłuszczu pod skórą chemicznych substancji, również tych znajdujących się w blokadach przeciwsłonecznych, kremach do skóry, szamponach i kosmetykach.
Stopień zatrucia tkanki tłuszczowej oceniła amerykańska Environmental Protection Agency. W 100% pobranych próbek naukowcy stwierdzili obecność jednych z najbardziej toksycznych w przyrodzie substancji, tj.etylfenol, 1.4-dichlorobenzen, dioksyny, furany. Na tym jednak nie koniec. Z 98% próbek wyizolowali kolejne dziewięć, a wśród nich m.in. pochodne DDT (pestycyd zabroniony 40 lat temu!), benzen, etylobenzen i styren.
A jeśli już wiesz, skąd się bierze cellulit, to możesz zapytać, czy również stąd się biorą choroby środowiskowe i/lub metaboliczne?
Wielkość zatrucia tkanki tłuszczowej nie jest ograniczona jedynie do tych wysoce toksycznych substancji. Kolejne próbki w 83% wykazały obecność PCB, tj. polichlorowanego bifenolu. To ten sam składnik, który możesz odnaleźć w plastykowych opakowaniach, w tym również na mleko i wodę...! Jego działanie? Jak wyżej plus wyjątkowa zdolność burzenia równowagi sterydowych hormonów, która wywołuje mięśniaki, włókniaki, nowotwory narządów rodnych niepłodność, torbiele jajników, poronienia.
Co możesz zrobić dla siebie
1. Otoczenie
Musisz wyeliminować lub do minimum ograniczyć styczność z wszelkiego typu chemicznymi środkami, w tym piorącymi, kosmetykami, szamponami, dezodorantami, produktami zapachowymi, pastami do zębów z fluorem, farbami, lakierami, sztucznymi dywanami i wykładzinami, odpornymi na plamy obrusami i odzieżą, teflonowymi patelniami, aluminiowymi i chromowanymi garnkami, wszelkiego typu plastykowymi i aluminiowymi foliami, opakowaniami itp.
Jednym słowem, wyeliminuj z otoczenia wszystko to, co zawiera w sobie substancje pochodzenia nieorganicznego i metale ciężkie. Pamiętaj też o zjawisku ich akumulacji i okresie ekspozycji. Znane są przypadki samoistnego ustąpienia alergii i astmy, migreny i chronicznego zmęczenia z chwilą usunięcia spod zlewu środków piorących i z podłogi dywanu ze sztucznego tworzywa. Rezygnacja z tego typu produktów ma szczególne znaczenie w przypadku leczenia ciężkiej choroby. Organizm bowiem chce walczyć z chorobą, a nie z tym, co ją wywołuje. Zastąp je wszystkie produktami organicznymi, bo przecież z organicznych substancji zbudowany jest twój organizm.
Odkryj na nowo szare mydło, boraks, ocet i sodę, kwasek cytrynowy i olejki eteryczne.
Odrzuć kosmetyki z ich tablicą Mendelejewa i chemicznymi dziwolągami. Wiedz, że to, co nakładasz na skórę, odnajdziesz również w limfie i krwi. Kosmetyczne cuda czynią także kosmetyki ekologiczne. Nie zastanawiaj się nad wyborem, choć i na rynku można odnaleźć kosmetyki bardziej i mniej toksyczne. Czytaj etykiety.
eko szampony
eko farby do włosów
eko środki higieny
Organiczne artykuły higieniczne dla kobiet czyli nie chemiczna podpaska
bezpieczne kosmetyki
2. Zainstaluj filtr do wody
Wiemy doskonale, co dzieje się z pozbawioną wody roślinę. Schnie i umiera. Dokładnie to samo stanie się z tobą, jeśli pozbawisz organizm wody.
Woda, tak jak powietrze i żywność, stanowi podstawę twojego istnienia. Bez dostępu do wody twoje życie się skończy już po mniej więcej 60 godzinach. Z kolei picie wody zanieczyszczonej lub kąpiel w takowej? Odradzam.
Fenomen natury, który odżywia, uzdrawia, dostarcza energię, odtruwa i jak przekonują specjaliści od wody, zapobiega starzeniu oraz przedwczesnej śmierci.
Woda potrafi wiele. Aby była również lekarstwem, Natura postawiła jej pewne wymogi:
• odczyn pH musi być zgodny z oryginałem,
• pita w ilości wymaganej do potrzeb własnych, a nie producentów,
• musi być nade wszystko chemicznie czysta.
Woda (tak jak i żywność oraz powietrze), nie znosi manipulacji, zwłaszcza chlorem, fluorem lub jonizowaniem. Jednym słowem, nie znosi, gdy się ją na siłę „uzdatnia”. Uwielbia czystość, którą blisko oryginału może zapewnić wyłącznie proces tzw. odwróconej osmozy. I mimo że system ten ma jeden mankament, to jednak zgodnie z opinią ekspertów od wody, jest to system najlepszy.
Cóż to jest za mankament? Otóż, w trakcie oczyszczania wody drogą odwróconej osmozy, usuwane są z nie wszystkie (ważna jest jakość membrany!) szkodliwe substancje, a przy okazji również te „dobre”. Jakkolwiek, problem ten rozwiązuje jedna lub dwie szczypty soli kamiennej lub morskiej na szklankę wody i po kłopocie.
Tak „doprawiona” woda, z właściwym odczynem pH i bez chemikaliów, jest twojemu organizmowi przyjazna. Do tego tania i jako lek wysoce skuteczna. Niezastąpiony element pierwotnej prewencji.
Zwłaszcza dla dzieci,których systemy samodetoksykacji i samoobrony są wciąż w fazie rozwoju i które już w łonie matki są podtruwane chemikaliami, potrafiącymi przeniknąć placentę. Nazwane przez naukowców ksenoestrogenami, czyli obcymi estrogenami, są chemicznymi związkami pozyskiwanymi z przetwórstwa ropy naftowej. Przypominając swoją strukturą chemiczną estrogen podobnie do niego się zachowują.
Co mogą kenoestrogeny? Mogą na przykład zburzyć pracę twoich gruczołów hormonalnych i tym samym wywołać raka, najczęściej narządów rodnych, piersi, mózgu, wywołać obfite miesiączkowe krwawienia i poronienia, bezpłodność lub niedoczynność albo nadczynność tarczycy. Mogą też zahamować rozwój narządów rodnych u dziewczynek i chłopców, wywołać białaczkę, uniemożliwić pozbycie się nadmiaru tkanki tłuszczowej z pośladków i bioder. Wystarczające powody, abyś usunęła je z wody, którą pijesz lub w której się kąpiesz.
Jeśli chcesz domowym sposobem zneutralizować pestycydy w żywności, to warzywa, owoce, mięso, wymocz przez kilka lub kilkanaście minut w roztworze destylowanego octu w ilości 50 ml na 4 litry wody, filtrowanej drogą odwróconej osmozy. Na koniec spłucz.
Jeśli woda, którą pijesz, jest zakwaszona, to organizm pobierze ci z zębów lub kości wapń. To tak, aby zabezpieczyć krew przed utratą własnego pH.
Z kolei jeśli jest po stronie alkalicznej, wówczas miejsce ma coś zupełnie innego: następuje neutralizacja kwasu żołądkowego, co wiąże się ze zwiększeniem możliwości wystąpienia wrzodów żołądka i jelita cienkiego. Kolejny efekt to mierna lub żadna przyswajalność składników odżywczych, zwłaszcza protein. To z kolei może doprowadzić po czasie do stanu komórkowego niedożywienia, a stąd do ciężkiej choroby już krok…
Ktoś może powiedzieć, że po wypiciu alkalicznej wody czuje się lepiej. Zapewne nie skłamie, albowiem współczesna dieta generalnie nie tylko zatruwa, ale też i zakwasza. Stan tej subiektywnej skądinąd świetności, jak twierdzą lekarze, dla których pH organizmu jest ważnym elementem w ocenie stanu zdrowia, mija zazwyczaj już po okresie ok. 1 miesiąca.
Kolejny z przykładów pochodzi z „Journal of Biological Chemistry” (1998). Naukowcy, obserwując zdrowe komórki poddane alkalizującej stymulacji, zaobserwowali to, o czym sprzedawcy jonizatorów nie mówią: obumieranie w komórkach generatorów energii zwanych mitochondriami.
Zmęczenie i brak chęci do życia? Spadek sprawności mięśni w tym również serca, gdzie mitochondrii jest w porównaniu najwięcej? No właśnie.
Podsumowując, optymalny odczyn pH wody powinien oscylować w granicach 6,5-7,5.
Wskaźniki zdrowia jak je sprawdzić
Wskaźniki zdrowia (ślina, mocz, śluz, kał, poziom kwasu solnego)
Filtry do wody
Filtry węglowe – usuwają substancje lotne (np. chlor) i chemikalia pochodzenia organicznego. Nie usuwają fluoru, metali ciężkich oraz większości nieorganicznych substancji. Niektóre filtry tego typu (należy unikać) zawierają srebro w celu powstrzymania wzrostu bakterii. Nadmiar srebra może okazać się bowiem toksyczny dla nerek.
Jonizatory – nie usuwają z wody nic, chyba że są wyposażone w filtr węglowy (patrz wyżej).
Destylacja – usuwa niektóre chemikalia, większość drobnoustrojów, minerały i fluor.
Odwrócona osmoza – usuwa wszelkie zanieczyszczenia pochodzenia organicznego i nieorganicznego, metale ciężkie, pestycydy, chlor i fluor, a także zanieczyszczenia radioaktywne (uran, rad, cez itp.)
Pozostaje tylko zainstalować filtr odwrotnej osmozy i zadbać o to, aby jej odczyn pH był na właściwym poziomie.
3. Korzystaj z sauny
O ile jednym z elementów prewencyjnego leczenia jest picie wody czystej i o właściwym odczynie pH, to drugim, obok diety i prawidłowej suplementacji, jest detoksykacja organizmu, czego możesz dokonać również za sprawą podwyższenia temperatury ciała.
Infekcje uszu, zapalenia gardła, przeziębienia czy katar? Są to symptomy walki immunologicznego systemu ze światem bakterii i wirusów. O tym, że organizm walczy, informuje m.in. podwyższona temperatura ciała.
Pocenie się więc w tym przypadku to nic innego jak próba usunięcia z organizmu powodów infekcji przez skórę. Z medycznego punktu widzenia oznacza to zjawisko o charakterze zbawiennym. O tym wiedzą niektóre matki, które w trakcie infekcji nakładają na swoje chore pociechy dodatkową pierzynę. „Wypoć się, kochany”, mówią.
Fakt, że pocenie jest doskonałą formą samoobrony przed infekcją, wiedzą też lekarze ekologiczni, którzy ingerencję lekami kontrolującymi temperaturę ciała uważają za jeden z największych błędów w sztucelekarskiej. Ich zdaniem supresja naturalnych mechanizmów obronnych to nie tylko przedłużenie procesu chorobowego, ale też osłabianie immunologicznego systemu i zwiększenie podatności na kolejne infekcje, astmę, w przyszłości choroby ciężkie. Pozwalając organizmowi na samoistną walkę z infekcją, powoduje, że system obronny pracuje na optymalnych obrotach, a to, z perspektywy zdrowia, ma niebagatelne znaczenie. Nie ulega wątpliwości, że leki „na temperaturę” mają w medycynie swoje miejsce.
Jednak ich nadużywanie (nierzadko gdy temp. ciała wynosi poniżej 38 stopni Celsjusza) ostatecznie prowadzi do astmy lub zniszczenia wątroby (acetaminofen). Chłodna kąpiel lub zimne kompresy stanowią tu rozsądną opcję. Konsultacja z lekarzem jest wysoce wskazana, zwłaszcza, jeśli podwyższonej temperaturze ciała towarzyszą potencjalne drgawki gorączkowe, które mogą wystąpić nawet przy temperaturze ok. 39 stopni Celsjusza.
Wielu współczesnych lekarzy praktykujących medycynę ekologiczną wykorzystuje w swoich praktykach „ogień”, którego źródłem tym razem jest infrared sauna (promienie podczerwone). Dodać należy, że z doskonałym skutkiem i dotyczy to praktycznie każdej choroby, w tym również przy zaburzeniach tarczycy, alergiach, astmie, egzemie, łuszczycy, reumatyzmie, fibromialgii, syndromie ciągłego zmęczenia, migrenie, chronicznym bólu mięśni lub kości itp.
Dzięki hipertermii możemy zmniejszyć rozmiary nowotworowych guzów i uzyskać ten sam terapeutyczny efekt przy zastosowaniu dalece niższych dawek naświetlania. (…) W rezultacie system obronny i ogólna kondycja pacjentów z chorobą nowotworową wygląda o wiele lepiej.
Poprawa krążenia krwi i eliminacja toksyn burzących balans hormonów, podobnie eliminacja przez skórę hormonalnych metabolitów, to nie ostatnie korzyści z sauny, jako że i cukrzycy znają jej dobroczynne działanie. Natomiast fakt, że obecne w organizmie toksyny (metale ciężkie i pestycydy) blokują pracę tarczycy (od której funkcji zależy jakość procesów metabolicznych), sauna może rozwiązać problem chronicznej i trudnej do zgubienia nadwagi właśnie poprzez uwolnienie tarczycy od związków, które ją trują
Opisywane przez naukowców korzyści były uzyskiwane w saunach, gdzie źródłem ciepła były promienie podczerwieni penetrujące skórę do głębokości nawet 3 cm. Zaleta, której nie są w stanie dokonać źródła energii cieplnej wykorzystane w tradycyjnych fińskich saunach.
Fizjologiczne procesy, jakie zachodzą w trakcie penetrowania głębokich warstw skóry promieniami podczerwieni, to także wzrost liczby limfocytów i leukocytów. Wzmocnienie prężności skóry poprzez stymulację produkcji kolagenu i elastinu, poprawa jej ukrwienia za sprawą zwiększonej ilości tlenku azotu.
Pozostaje mi tylko namawiać na saunę w podczerwieni i to przynajmniej 3 razy w tygodniu, zaczynając od pół godziny, by po kilku sesjach zwiększyć ich czas trwania do jednej godziny.
Jeśli chcemy usunąć z niezwykle żywotnej tkanki tłuszczowej skóry to, co ją truje. Należy bowiem pamiętać, że produkty z ropy naftowej mają charakter lipofiliczny. Oznacza to, że uwielbiają akumulować się właśnie w tkance tłuszczowej. Czy kobiece piersi to nie jest przypadkowo tkanka tłuszczowa? Czy rak piersi to nie jest przypadkowo lider zachorowań i zgonów wśród kobiet?
Uwaga:
Przed decyzją o wygrzewaniu się w saunie, sugerowałbym konsultację z lekarzem.
4. Odtruj się!
Kiedy mowa jest o przeciwutleniaczach, myślisz zapewne o witaminach i minerałach. Rzadziej lub wcale o jednym z tych najbardziej aktywnych, w który wyposażyła cię matka Natura. Tym przeciwutleniaczem jest związek chemiczny o nazwie glutation, powstały w wyniku związania się kilku aminokwasów. Produkowany w wątrobie, obok dysmutazy ponadtlenkowej, jest pierwszą linią obrony twojego organizmu przed środowiskowym zatruciem.
Co potrafi dla ciebie zrobić glutation, którego skromne ilości wykazują praktycznie wszyscy chorzy na astmę, choroby nowotworowe i płuc, układu krążenia i tzw. autoimmunologiczne? („British Journal of Cancer”,
Glutation wspomaga proces metabolizacji rakotwórczych substancji i powstrzymuje tworzenie się krwioobiegów, niezbędnych do wzrostu nowotworowych guzów. (Amino Acids – J. Boit; Cancer & Natural Medicine: A textbook of Basic Science and Clinical Research, 1995).
O eliminacji metabolitów toksycznej chemioterapii nie wspomnę. Innym z przykładów są choroby układu krążenia. W tym przypadku glutation obniża ciśnienie krwi, poprawia stosunek cholesterolu „dobrego” do „złego”, a nade wszystko kontroluje wzrost lipoproteiny (a). Produktu ubocznego metabolizacji cholesterolu i niezależnej przyczyny zawałów („Lancet”, 1991).
Czy jest coś jeszcze, czego może dokonać glutation?
Może zregenerować wątrobę alkoholikom, podobnie tę zniszczoną przeciwbólowymi acetaminofenem lub paracetamolem („Journal of the American Board of Family Practise”, 1990). Może też odnowić ją po zniszczeniach sterydami i metalami ciężkimi („Lancet”, 1990).
trzymać glutation na właściwym poziomie jest pożądane szczególnie, jeśli zębowe ubytki zostały uzupełnione amalgamatami. „Srebrnymi plombami” ma się rozumieć, w których dominującym składnikiem w 50% jest rtęć!
Podążając za naukowcami tym razem z Szwecji („Journal of Acta Obstetricia et Gynecologica Scandinavica”), a chodzi mi tu o badania, w których kobiety zdiagnozowane jako niepłodne z powodu policystycznych jajników,
Badane kobiety podzielono na dwie grupy. Pierwsza z nich otrzymała NAC w ilości 1200 mg/dzień przez okres 5 dni wraz z 50 mg clomiphene citrate 2 razy/dzień (lek stosowany powszechnie w celu wymuszenia owulacji), druga zaś wyłącznie clomiphene w tej samej dawce co grupa pierwsza.
N-Acetyl cysteina udowodniła swoją efektywność w wymuszeniu lub pomnożeniu cyklów owulacji u pacjentek z policystycznymi jajnikami. Zdecydowanie częściej rodzić dzieci mogły też te badane kobiety, które w porównaniu do tych zażywających wyłącznie kwas foliowy dodały N-Acetyl cysteinę (Reproductive BioMedicine Online, 2008).
Co masz robić, aby twój glutation był na właściwym poziomie?
Przede wszystkim musisz spożywać żywność o dużej zawartości siarki, której największe ilości możesz znaleźć w czosnku, cebuli, mięsie, kapuście. Pytanie tylko, czy jest jej wystarczająco na tyle, abyś mogła przeciwstawić się ogromowi środowiskowego zatrucia? Odpowiedź oczywiście brzmi: nie.
W związku z tym powinnaś skorzystać z suplementów diety zawierających w sobie składniki niezbędne do glutationu produkcji lub takie, które w tym samym celu będą stymulować twoją wątrobę.
Aby twoja wątroba mogła wytworzyć glutation, potrzebuje glicynę, kwas glutaminowy i cysteinę, selen, kwasy tłuszczowe, witaminy (niezbędne w procesie zwanym metylacją) B2, B6, B12, kwas foliowy, kwas lipoikowy oraz witaminy E i C, które wraz z magnezem i selenem biorą udział w odzyskiwaniu glutationu z jego poprodukcyjnych metabolitów.
Zważywszy, że w komercyjnie przetworzonej żywności, najbardziej wartościowe są opakowania, proponowałbym ci utrzymać lub podwyższyć poziom glutationu odpowiednią suplementacją.
Ogólnie zalecane przez „przyczynowców” dawki NAC
Prewencyjnie – 600 mg/dzień, na krótko przed posiłkiem
Leczniczo – od 1200 do 3000 mg/dzień, jak wyżej
więcej o glutationie w odniesieniu do nowotworów
Uwaga:
Niektóre źródła podają, że dawka NAC powyżej 7000 mg/dzień może się okazać toksyczna,
Niezależnie od rodzaju suplementacji, jaką stosujesz (witaminy, minerały, aminokwasy etc.) w tym również NAC, musisz pamiętać, że zarówno w prewencji, jak i leczeniu chorób najważniejszą jest dieta.
Innym stosowanym w medycynie ziołem leczniczym dbającym o poprawne działanie twojej wątroby jest też ostropest plamisty, którego sproszkowana forma (najlepiej z kwiatów), zgodnie z opinią „przyczynowców”, wykazuje dalece lepsze działanie terapeutyczne od wyizolowanej z ostropestu substancji czynnej, zwanej sylimarolem. Preparat ten również podniesie ci glutation w wątrobie, z tym że już mniej skutecznie od preparatów wspomnianych wyżej. Ma za to inne prozdrowotne działania, których nie powinnaś zignorować.
Dawkowanie: zalecana jest jedna łyżka stołowa zmielonego ostropestu popijana szklanką filtrowanej wody (już wiesz jak filtrowanej) dwa razy dziennie. Uważa się, że z uwagi na fakt regeneracji wątroby podczas snu, spożycie ostropestu przed snem odnosi najlepszy skutek.
źródła:
Jerzy Maslanky – Zdrowa kobieta to zdrowa rodzina fragmenty książki.
zdjęcie Filtry-do-wody.info
Leave A Reply