Depresja dosięga osoby zazwyczaj w okresie jesienno zimowym, brak słońca, mniej warzyw i owoców przekłada się na większe braki witamin i minerałów. Pochmurna i deszczowa pogoda, zimo nie nastraja nas pozytywnie. Mamy wtedy do czynienia z depresją sezonową.
Depresja poporodowa – wiąże się między innymi z gwałtownymi zmianami nastroju. Zdarza się, że kobieta zaczyna nagle płakać, aby chwilę później wybuchnąć głośnym śmiechem.
Dystymia – Jest to typ depresji charakteryzujący się długotrwałym obniżeniem nastroju. Często osoby z dystymią funkcjonują wiele lat, nie wiedząc, skąd bierze się ich nieustanne przygnębienie.
Choroba afektywna dwubiegunowa to zaburzenie psychiczne, które charakteryzuje się naprzemiennym występowaniem depresji i manii. Są to dwa zupełnie odmienne stan. Jeśli chory ma obniżony nastrój, możliwe jest nawet samobójstwo, Jeśli natomiast jest w fazie pobudzenia, bez zastanowienia podejmuje ogromne ryzyko w każdej sferze swojego życia.
W znaczeniu ogólnym depresja charakteryzuje się smutkiem, przygnębieniem. Przyczyny depresji nie są do końca znane. Ale możemy wykonać działania, które pomogą nam ją zwalczyć w dużym stopniu.
Zazwyczaj niestety leczenie depresji w nurcie medycyny konwencjonalnej polega na włączeniu do leczenia oprócz spotkań z psychologiem czy psychoterapeutą , leków które mają bardzo dużo działań ubocznych i jak okazuje się nie są skuteczne.
W podejściu holistycznym naturopata nie tylko zagłębia się w umysł pacjenta, ale także analizuje jego dietę, środowisko, niedobory witaminowo-mineralne , stany zapalne, stres, choroby towarzyszące.
Duży nacisk także kładzie się na żywienie i stan jelit. Mózg jest ściśle powiązany z jelitami. Bardzo duży procent osób z depresją ma nieszczelne jelita.
Zdrowe jelita to zdrowy mózg
Co to jest nieszczelne jelito
NIESZCZELNE JELITA cz 1 : Co to jest i jakie powodują choroby . Dlaczego większość z Nas je ma?
Leczenie nieszczelnego jelita
Leczenie jelita przy zastosowaniu zdrowych pokarmów i odpowiedniej suplementacji zajmuje od 1-3 miesięcy, wszystko zależy od jego stanu wyjściowego i mobilizacji do działania chorego.
Już po kilku tygodniach po wprowadzeniu programu naprawczego jelita i zdrowego odżywiania pacjenci ze zdiagnozowaną depresją, odczuwają poprawę, uzupełnieniem są sesje z psychoterapeutą, redukcja stresu, ćwiczenia.
Niacyna (B3)
Inne podejście stosował Adam Hoffer znany z leczenia dużymi dawkami niacyny.
Dr Abram Hoffer był lekarzem psychiatrą, skutecznie leczył ludzi cierpiących na rozmaite zaburzenia psychiczne – od lekkiej depresji po ciężkie psychozy i nie tylko.
Niacyna (inaczej: witamina B3 lub witamina PP) jest witaminą rozpuszczalną w wodzie, odporną na działanie temperatury, bierze udział aż w ponad 300 reakcjach biochemicznych w naszym organizmie ze wszystkich witamin z grupy B niacyny potrzebujemy najwięcej. Niewielkie ilości niacyny wytwarzamy sami, ale najpierw musimy dostarczyć przez pokarmy tryptofan oraz np dodatkowo witaminy B1, B2 i B6 oraz C . Dlatego najlepiej jest przyjmować dobrej jakości multiwitaminę oraz dodatkowo niacynę.
Wrogiem niacyny jest cukier. Odżywianie bogate w cukier i wszelkie produkty przetworzone prowadzi do dużych ubytków niacyny.
jej niedobór może prowadzić do :
skłonność do nałogów,
choroby układu krążenia,
niskiej odporności na stres.
kurczów naczyniowych kończyn ,
artretyzmu,
zaburzeń w zachowaniu i uczeniu się (u dzieci),
cukrzycy,
alergii,
zespółu Meniere’a (zawroty głowy pochodzenia usznego),
migren,
gruźlicy,
stwardnienia rozsianego,
nowotworów,
Tylko ci, którzy doświadczyli, depresji zdają sobie sprawę z tego, jak straszną jest chorobą. Kiedy jesteś w pułapce, trudno myśleć o czymkolwiek innym, ale pamiętaj, że istnieje wyjście. Czas spojrzeć na pozytywy.
LIST OD PACJENTA dr Hoffera
Mam dwadzieścia lał, a moje problemy z depresją rozpoczęły się w siódmej klasie (* w USA dzieci w siódmej klasie mają 12-13 ląat). Kiedy miałem osiemnaście lał lekarz zdiagnozował u mnie chorobę dwubiegunową, depresję i zespół lęku. Przez dwa lała brałem Lamictal i Wellbutrin, jednak nie zauważyłem najmniejszej poprawy. W związku z tym odstawiłem leki, ale przez kolejny rok czułem się jeszcze gorzej.
Wypożyczenie z biblioteki książki dr. Andrew Saula kompletnie odmieniło moje życie.
Od dwóch tygodni moja dieta składa się niemal wyłącznie z surowych składników. Oprócz tego zacząłem przyjmować preparaty multiwitaminowe oraz suplementować witaminę B12 i niacynę (300 miligramów dziennie).
Rezultat? W końcu jestem człowiekiem, którym zawsze chciałem być.
W zeszłym tygodniu po raz pierwszy od roku wyszedłem na miasto. Jak dotąd perspektywa opuszczenia domu przerażała mnie i kojarzyła się jedynie z atakiem okropnego strachu przed ludźmi.
Dziś wszystko to jest tylko koszmarnym wspomnieniem, a ja czuję się jak nigdy dotąd i jestem pełen pozytywnej energii.
Żałuję, że odkryłem tę metodę dopiero po ośmiu latach cierpień. Z całego serca dziękuję za ogromną ilość informacji, a przede wszystkim za zmianę sposobu, w jaki patrzę na swoje życie.
W jaki sposób możemy wyeliminować depresję z naszego życia bez sięgania po leki?
ĆWICZENIA
Z pewnością nieraz słyszałeś, że ruch to zdrowie, dlatego nie zwlekaj i rusz się!
NIACYNA, TIAMINA I WITAMINA B6
Niedobór każdej z wymienionych witamin może być bezpośrednią przyczyną depresji. To właśnie dlatego duże ilości witamin B-kompleks, a zwłaszcza B1, B3 i B6 (pirydoksyny) są niezbędnym warunkiem zaistnienia w twoim ciele normalnych, zwalczających chorobę reakcji chemicznych. Niacynę (witaminę B3) i tiaminę (witaminę B1) dodaje się do różnych produktów spożywczych, jednak w niewielkich, niewystarczających ilościach.
W przypadku witaminy B3 RDA wynosi poniżej 20 miligramów, tymczasem nasze realne zapotrzebowanie to co najmniej 100 miligramów dziennie. Dr Hoffer przyjmuje 3000 miligramów witaminy B3 każdego dnia, w kilku dawkach.
Niedobory witaminy B6 w Stanach Zjednoczonych są bardzo powszechne, a dodatkowo poziom „niedoboru” mierzony jest względem śmiesznie niskiej RDA kształtującej się na poziomie 2 miligramów. Biorąc pod uwagę fakt, że w badaniach klinicznych na królikach skuteczna dawka wyniosła – w przeliczeniu na „ludzkie” – 75 miligramów, możemy szybko stwierdzić, że jest to ponad 35 razy więcej niż „zalecana dzienna doza”.
RDA tiaminy (B1) jest równie niska i także wynosi około dwóch miligramów. Zdrowy rozsądek podpowiada jednak dzienną dawkę kształtującą się w okolicach 75 miligramów. Spróbuj sam i sprawdź, jak działa!
LIST OD PACJENTA dr Hoffera
Mam trzydzieści osiem lał i przez większość życia cierpiałam na silne słany lękowe, depresję, wahania nastroju, fobie społeczne i wiele innych chorób. Trzy lała temu lekarz przepisał mi leki. Przyjmowałam je przez miesiąc, jednak wskutek ich działania nabawiłam się manii, nie mogłam spać, a kiedy już udało mi się zasnąć — gnębiły mnie straszne koszmary. Czułam, że ogarnia mnie szaleństwo i że nie jestem w słanie się przed nim obronić. Przez ostatnie dwa lała regularnie brałam Zoloft i Ativan.
Jednak miesiąc temu zainteresowałam się terapią żywieniową i pomyślałam sobie: dlaczego nie? Zaczęłam suplementować niacynę, witaminę C i preparaty multiwitaminowe i… nie mogłam uwierzyć w to, co się wydarzyło! Dziś czuję się całkowicie normalna i po raz pierwszy w życiu jestem naprawdę szczęśliwa. Mam mnóstwo energii, nic nie przerywa mojego snu, a rano budzę się wypoczęła. Terapia żywieniowa to najlepsze, co mnie spotkało.
Z całego serca dziękuję ci za to, że wprowadziłeś mnie w jej tajniki. Mój mąż odzyskał dzięki tobie żonę, moja córka mamę, a ja — moje własne życie.
Suplementowanie tiaminy nie wiąże się właściwie z żadnymi skutkami ubocznymi. Naprawdę ogromne dawki witaminy B6 mogą wywoływać czasowe niepożądane skutki neurologiczne, takie jak obserwowane przy dziennych dawkach od 2000 mg do 5000 mg drętwienie lub mrowienie kończyn. Niektórzy pacjenci zgłaszali skutki uboczne już przy 500 miligramach dziennie, jednak były to wyjątkowo rzadkie przypadki.
Terapeutyczne dawki witaminy B6 w przedziale od 100 mg do 500 mg są powszechnie przepisywane jako środek uśmierzający zespól napięcia przedmiesiączkowego (PMS). Kilkaset miligramów witaminy B6 dziennie to bardzo bezpieczna doza, szczególnie jeśli dla równowagi suplementujemy również inne witaminy z grupy B-kompleks.
Suplementowana niacyna może powodować uderzenia ciepła odczuwalne na policzkach, szyi i kończynach. Są nieszkodliwe, ale mogą być irytujące, dlatego jeśli nie chcesz ich doświadczać – szukaj niacyny niewywołującej tego rodzaju efektów. Możesz też dużą dawkę podzielić na mniejsze i przyjmować w ciągu całego dnia.
WODA
Picie większej ilości wody może poprawiać nastrój (i to nie tylko dlatego, że w porównaniu z lekami jest ona niezwykle tanim remedium)! Zdaniem doktora Hugh Riordana, eksperta od depresji, „wraz z wiekiem jednym z naszych największych problemów staje się odwodnienie. Kiedy byliśmy młodzi, stosunek wody wewnątrz komórek do wody poza komórkami wynosił 1.2 do 1, co oznaczało, że w komórkach znajduje się więcej wody niż poza nimi. W wieku 60 lat stosunek ten wynosi jednak 0.8 do 1. Jeśli więc nawet pijemy zalecaną ilość wody, wciąż się odwadniamy i powinniśmy zwiększyć spożycie”.
KWASY TŁUSZCZOWE OMEGA-3
(w olejach z ryb)
Odsetek ludzi cierpiących na depresję w Japonii i Korei jest stosunkowo niski. Jak pisze doktor Riordan: „Japończycy i Koreańczycy jedzą dużo dań rybnych, a obecne w oleju większości ryb kwasy tłuszczowe omega-3 zmieniają chemię naszego mózgu, poprawiając nasz nastrój”. stwórz własne neuroprzekaźniki
Zamiast korzystać z syntetycznych leków blokujących lub naśladujących działanie chemicznych posłańców (neuroprzekaźników), możesz – odpowiednio odżywiając swój organizm – zachęcić go do produkcji naturalnych gońców. Jeśli jesteśmy tym, co jemy, kondycja naszych nerwów także zależy od tego, czym je karmimy.
Produkcja naturalnych neuroprzekaźników to dziedzina o wielkim potencjale, jeśli chodzi o leczenie depresji i pokrewnych zaburzeń.
NORADRENALINA
Wyczerpanie się neuroprzekaźnika zwanego noradrenaliną może skutkować utratą pamięci i czujności, a także depresją kliniczną. Łańcuch chemicznych zdarzeń prowadzących do powstania tej substancji przedstawia się następująco:
L-fenyloalanina (z pochodzącego z żywności białka) —> L-tyrozyna (produkowana tu wątrobie) —-> dopa —> dopamina —>noradrenalina —> adrenalina
Cały proces wydaje się skomplikowany, jednak jeśli nasze ciało dysponuje odpowiednią ilością
witaminy C, przebiega on bez zakłóceń. W związku z tym, że przeciętna dieta dostarcza nam przeważnie wystarczająco dużo L-fenyloalaniny, ograniczenia w produkcji noradrenaliny wynikają raczej z niedoborów kwasu askorbinowego.
Lekarze przepisujący swoim pacjentom wysokie dawki witaminy C odnoszą wielkie sukcesy w wyciąganiu ich z depresji. Terapia askorbinianem jest ponadto bardzo bezpieczna i bardzo tania.
Doktor Riordan pisze: „Wiele lat temu przyszła do mnie nauczycielka cierpiąca na głęboką depresję. Kobieta była skrajnie zmęczona i z trudem znajdowała energię na jakiekolwiek działania. Badania wykazały niemal całkowity brak witaminy C w jej organizmie, dlatego przepisaliśmy jej (i tak niewielką jak na nasze standardy) dawkę 500 miligramów kwasu askorbinowego dziennie. Zdaniem pacjentki, po kilku tygodniach wydarzył się cud. Jednak tak naprawdę doszło jedynie do naturalnego rozwiązania problemu depresji wywołanej niedoborem witaminy C. Wniosek? Jeśli masz depresję, rozważ kurację kwasem askorbinowym”.
ACETYLOCHOLINA
Acetylocholina to neuroprzekaźnik układu przywspółczulnego. W skrócie oznacza to, że ułatwia ona dobre trawienie, umożliwia głębsze oddychanie i wpływa na niższe tętno, a jej działanie może być odczuwane jako relaksujące. Twój organizm produkuje własną acetylocholinę na bazie choliny. Cholina jest dostępna w żywności pod postacią fosfatydylocholiny, stanowiącej składnik lecytyny. Lecytynę znajdziemy w żółtkach jaj, jednak jej ilość jest mocno niewystarczająca. Trzy łyżki lecytyny sojowej w granulkach dostarczają nam około pięciu gramów (5000 miligramów) fosfatydylocholiny, a jej długotrwałe stosowanie zostało określone jako pozytywne w magazynie „The Lancet” (9.02.1980). Co więcej – suplementowanie lecytyny nie wiąże się z występowaniem jakichkolwiek skutków ubocznych. Mózg człowieka w jednej trzeciej suchej masy składa się właśnie z lecytyny, dlatego rozsądnym wydaje się odżywiać go tym, z czego sam jest złożony.
W lipcu 1979 roku magazyn „Geriatrics” określił lecytynę mianem broni w walce z utratą pamięci. Badania naukowców z Instytutu Technologicznego w Massachusetts wykazały, że już po jednym bogatym w lecytynę posiłku w mózgach zwierząt zwiększył się poziom zarówno choliny, jak i acetylocholiny.
Każda łyżka (7,5 grama) lecytyny dostarcza ci około 1700 miligramów fosfatydylocholiny, 1000 miligramów fosfatydyloinozytolu i około 2200 miligramów niezbędnych kwasów tłuszczowych, w tym kwasu linolowego. Co więcej
– znajdziesz w niej przypominający tran omega-3 kwas al- falinolenowy, a fakt, iż nasza dieta nie zapewnia nam wy-starczającej ilości wymienionych składników, jest dziś niestety regułą.
Jedyną wadą lecytyny jest jej nieciekawy smak. Co prawda najpopularniejszą formą lecytyny są dziś dostępne w sklepach ze zdrową żywnością wygodne i bezsmakowe kapsułki, jednak oparta na nich kuracja jest stosunkowo droga. Jedna łyżka lecytyny przekłada się bowiem na osiem, a nawet dwanaście kapsułek, a zakładając, że interesująca nas dawka to około trzech łyżek, suplementacja kapsułkami wydaje się tylko pozornie wygodna i zdecydowanie nietania. O wiele tańszą opcją jest lecytyna w płynie, jednak do jej smaku niełatwo się przekonać. Na początku warto mieszać ją więc z mlekiem lub melasą, a dodatkowo szybko popić ją jogurtem lub napojem na bazie melasy. Innym doskonałym źródłem lecytyny są mózgi krów i owiec, jednak nie spodziewajcie się, że zacznę polecać ich spożywanie.
Wydaje się, że najlepszą formą suplementowania lecytyny jest przyjmowanie jej pod postacią granulek, które możemy zmieszać z mlekiem lub owocowym sokiem. Weźmy pod uwagę, że granulki nie rozpuszczą się i będą unosić się na powierzchni. Granulki lecytyny można również spożywać jako posypkę do zimnych dań i deserów, takich jak na przykład lody czy jogurty. Jeśli posypiesz nimi cieple danie – rozpuszczą się i zamienią w płynną lecytynę.
Jeśli nadal prześladuje cię myśl o wzmiankowanych powyżej mózgach, pamiętaj, że wszystkie suplementy lecytynowe powstają na bazie ziaren soi, a jej alternatywnym, niesojowym źródłem są żółtka jaj. Jeśli zdecydujesz się na jajka –gotuj je na miękko dla uzyskania jak najwyższej dozy lecytyny.
LIST OD PACJENTA dr Hoffera
Przez długie lała zmagałem się z regularnymi napadami paniki oraz epizodami silnego uczucia depersonalizacji. W ciągu dwudziestu lał odwiedziłem piętnastu różnych terapeutów. Odkryłem też, że metody alternatywne, takie jak akupunktura czy medytacja, mają ograniczone działanie i choć za wszelką cenę chciałem uniknąć psychotropów, zdawałem sobie sprawę, że moja sytuacja nie wygląda dobrze. Przez wiele miesięcy ataki pojawiały się co kilka dni i trwały kilka kolejnych. W końcu, w akcie desperacji, zacząłem brać witaminy z grupy B (B-100 kompleks — dwa do trzech razy dziennie), witaminę C (która miała pomóc mi w metabolizmie bogatej w tryptofan żywności) i suplementować lecytynę (2 do 4 łyżek dziennie).
Zmiana, którą odczułem, była naprawdę niesamowita. Wciąż miewam epizody choroby, ale są one o wiele znośniejsze. Co ważne — potrafię zachować zdrową perspektywę i patrzeć na nie jak na czasowe nawroty, a nie coś, czego nie da się znieść i co będzie ze mną już zawsze. Jestem przekonany, że oprócz witamin bardzo pomogło mi przejęcie kontroli nad własnym zdrowiem, które nie byłoby możliwe bez twojej pomocy.
serotonina
Agencja Żywności i Leków wycofała z rynku suplementy tryptofanu w związku z chwilowym (naprawionym już) błędem produkcyjnym. Zanim jednak to nastąpiło, miliony ludzi korzystały z nich, zażywając wieczorem dawki rzędu 500-2000 miligramów i w bezpieczny sposób zażegnując w ten sposób problemy z zasypianiem. W naszym organizmie tryptofan przekształcany jest bowiem w redukującą lęk i wywołującą uczucie senności niacynę i –co ważniejsze – w serotoninę, będącą jednym z naszych najważniejszych neuroprzekaźników.
SEROTONINA
Odpowiada za nasze dobre samopoczucie, a jej działanie jest tak silne, że Prozac, Paxil i inne silne antydepresanty w sztuczny sposób utrzymują w naszym ciele jej wysoki poziom. To właśnie dlatego leki te określane są mianem selektywnych inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI).
Rezultaty bardzo podobne do działania SSRI można jednak osiągnąć, wyłącznie stosując dietę. Samoleczenie przy pomocy jedzenia nie jest rzadkością, a co więcej – nikt nie wmówi nam, że jedzenie dużej ilości dobrych, naturalnych produktów może być toksyczne! Serotonina wytwarzana jest także w jelitach dlatego tak ważny jest stan naszych jelita.
Pokarmy, które w naturalny sposób zwiększają poziom serotoniny w naszym organizmie, to między innymi fasola, awokado, ananas, bakłażan, śliwki, banany, orzechy włoskie, groszek, ser, orzechy, ziarna słonecznika i stare dobre kiełki pszenicy. I to właśnie w taką żywność powinna obfitować dieta osób zmagających się z depresją.
Ludzie bardzo często czują się lepiej po spożytym posiłku. Dzieje się tak z wielu powodów, jednak jeden z nich jest szczególnie niedoceniany. Posiłek o dużej zawartości węglowodanów pomaga tryptofanowi w dotarciu do mózgu, czyli miejsca, w którym może on zdziałać najwięcej dobrego. Węglowodany są niezbędne do przekroczenia bariery krew- -mózg.
Przyjaciele zwierząt powinni zatkać na chwilę uszy, ponieważ muszę dodać, że drób, a zwłaszcza ciemne mięso, to bogate i tanie źródło tryptofanu.
Pięć porcji fasoli, kilka porcji sera lub masła orzechowego i kilka garści nerkowców to około 1000-2000 miligramów tryptofanu, który w takich ilościach działa równie dobrze co dostępne na receptę leki nadepresję.
W sklepach ze zdrową żywnością i sklepach internetowych możesz zaopatrzyć się w L-5-hydroksytryptofan (5-HTP) – dostępną bez recepty pochodną tryptofanu, która jednak nie należy do najtańszych.
Na szczęście –tania witamina C umożliwia twojemu ciału przekształcanie przyjmowanego z żywnością tryptofanu w swój własny 5-HTP, a następnie w serotoninę, a niedrogich i szeroko dostępnych źródeł tryptofanu jest naprawdę sporo. Wniosek? Jedz i bądź szczęśliwy!
PRODUKTY ŻYWNOŚCIOWE BOGATE W TRYPTOFAN
Mimo tego, że mięso, a w szczególności podroby są uznawane za dobre źródło tryptofanu, warto zaznaczyć, że w 100 gramach mięsa znajdziemy 160-260 miligramów tego aminokwasu, a w 100 gramach podrobów 220-330 miligramów. Przedstawione dane nie mają więc na celu zachęcić cię do jedzenia mięsa, ale wzbogacić twoją dietę o groszek, sery i nerkowce!
Największa zawartość tryptofanu w 100g :
pestki dyni -560 miligramów
tahini ze zmielonego sezamu – 575 miligramów
orzechy nerkowce – 470 miligramów
parmezan – 490 miligramów
LIST OD PACJENTA dr Hoffera
Kiedy odkryłam, że w przeciwieństwie do wielu leków, to witaminy B-kompleks, witamina C i cynk wyleczyły mnie z depresji poporodowej, zdecydowałam, że muszę podzielić się tą informacją z całym światem. Oczywiście, bardzo szybko odkryłam, że świat wcale nie chce słuchać, a jeśli już słucha — robi to wybiórczo. Nawet proboszcz w mojej parafii nie uwierzył w moje szczere świadectwo! Czasami czuję się mocno zniechęcona, ale kiedy odkrywam kolejne cudowne działanie którejś z witamin, czuję w sobie nową dawkę energii. Każdy powinien iść przed siebie i nigdy nie tracić wiary. Obecnie do działania witamin próbuję przekonać moją siostrę, z zawodu doktora psychiatrii.
Być może któregoś dnia zacznie ona przepisywać swoim pacjentom suplementy witaminowe!
„Niacyna w leczeniu” Hoffer, Foster, Saul
Leave A Reply