Czego należy unikać w chorobach nowotworowych
Opracowując dietę dla pacjenta chorego na raka, często zapomina się o jednym, a mianowicie: o wpływie poszczególnych produktów i dodatków na wzrost raka i jego rozprzestrzenianie się. Wiadomo już, że nowotwór rozwija się przede wszystkim z powodu nagromadzonych uszkodzeń komórek DNA . Wykazano, że prowadzą do tego przynajmniej dwa czynniki: dodatki do żywności i fluorek. Szkodliwie działają również niezdrowa przekąski i nabiał.
Dodatki do żywności
Dodatków do żywności trzeba unikać z wielu powodów. Większość z nich to złożone związki chemiczne – obce naturze organizmu. Dlatego muszą być poddawane detoksykacji. A to nie dość, że jeszcze bardziej obciąża już przeciążony system detoksykacyjny, to również zaburza proces oczyszczania karcynogenów.
Wprawdzie naukowcy z Federalnego Urzędu Żywności i Leków badają dodatki do żywności pod kątem ich potencjału onkogennego, nie przyglądają się jednak synergistycznemu lub addytywnemu potencjałowi karcynogennemu. A coraz częściej okazuje się, że użyte razem związki chemiczne mogą wykazywać takie działanie, którego nie widać przy badaniu pojedynczych substancji.
Szczególnie niepokojące są ekscytotoksyczne dodatki do żywności, czyli glutaminian (glutaminian sodu i hydrolizowane białko roślinne), asparaginian (aspartam) i cysteina. Mogą one spowodować nadmierne pobudzenie neuronów, a także śmierć komórek nerwowych, a co za tym idzie, uszkodzenie mózgu. Te aminokwasy pobudzające powiązano ściśle z kilkoma chorobami neurodegeneracyjnymi.
Wykazano ponadto, że ekscytotoksyczne dodatki do żywności powodują uszkodzenie DNA i wpływają również na inne organy, nie tylko na mózg. Na przykład receptory glutaminianowe występują w jajnikach, trzustce, komórkach wyściełających wszystkie naczynia krwionośne i w systemie przewodnictwa nerwów w sercu. W kilku przypadkach okazało się, że produkty bogate w glutaminian sodu lub hydrolizowane białko roślinne powodują nagłą śmierć sercową, zwłaszcza u osób, u których stwierdzono niski poziom magnezu. Niedobór tego pierwiastka występuje powszechnie u ludzi chorych przewlekle, a szczególnie u pacjentów chorych na raka i poddawanych chemoterapii
Najbardziej niepokojący jest wpływ glutaminianu na pierwotne guzy mózgu, zwłaszcza na glejaki, również te złośliwe. W niedawno przeprowadzonych badaniach okazało się, że glutaminian drastycznie zwiększa wzrost i agresywność tych guzów mózgu. Wiadomo, że taki glutaminian pochodzący z dodatków do żywności przedostaje się do mózgu. Innego zdania są ci, którzy zapewniają konsumentów o bezpieczeństwie tej substancji. Twierdzą, że glutaminian nie może przedostać się do mózgu z powodu ochronnej bariery krew-mózg. Jednak nie jest to do końca prawdą, zwłaszcza w przypadku guza mózgu.
Dodatek do żywności w postaci glutaminianu ma także kilka innych szkodliwych właściwości. Hksperymenty pokazały, że u zwierząt wolny glutaminian (MSG) może przyspieszyć wystąpienie cukrzycy typu II. Szerokie zastosowanie glutaminianu sodu w produktach przetworzonych może częściowo wyjaśniać duży wzrost zachorowalności na cukrzycę typu II w ciągu ostatnich dziesięciu lat zwłaszcza wśród nastolatków.
Obecnie wiadomo, że glutaminian odgrywa główną rolę w zjawisku doznania bólu, ponieważ jest on neuroprzekaźnikiem. Wykazano, że gdy zablokuje się jego działanie, ból ustępuje. Zmniejsza się również wtedy, gdy nie spożywa się produktów zawierających glutaminian.
Jedynym sposobem na uniknięcie glutaminianiu jest zaprzestanie spożywania produktów przetworzonych. Niewiele ich jednak jest. Niemal każdy zawiera przynajmniej jakąś część MSG lub substancji mu pokrewnych. Najlepiej zatem przygotowywać tylko świeże posiłki. Należy zauważyć, że duże ilości glutaminianu są zawarte w grzybach portobello – i to z natury. Kiedy się je gotuje, uwalniają tak zwany wolny glutaminian, który następnie powoduje wszystkie problemy związane z zastosowaniem glutaminianu sodu. Te grzyby zyskały bardzo dużą popularność, zwłaszcza w restauracjach. Wolny glutaminian bowiem w znacznym stopniu poprawia smak danej potrawy, przypominający ten, który ma stek.
Fluorek
Jak już wiadomo, fluorek to źródło wielu potencjalnych problemów, zarówno w przypadku osób chorych na raka, jak i zdrowych. Mówiąc o tych problemach, chodzi mi o uszkodzenia natury neurologicznej, a także kości, zębów i innych organów. W przypadku pacjenta chorego na raka szczególnie niepokojący jest ścisły związek fluorku z chorobami nowotworowymi, wliczając w nie raka płuc, okolicy głowy i szyi oraz kości.
Badania pokazują, że fluorek może zwiększyć siłę karcynogenów i wzrost guza aż o 25 procent”.
Z tego powodu zalecam oczyszczanie fluoryzowanej wody. Należy filtrować ją za pomocą odwróconej osmozy albo poddawać destylacji. W przypadku zdecydowania się na tę pierwszą opcję trzeba będzie zmieniać filtr co trzy miesiące, ponieważ fluorek ma tendencję do wżerania się w niego. W przypadku drugiej opcji, czyli destylacji wody, powinno się mimo to filtrować wodę przez oddzielny filtr celem usunięcia rozpuszczalnych zanieczyszczeń, których nie można się pozbyć podczas procesu destylacji.
W Polsce, w roku 1967 do użytku oddano pierwszą stację fluorkowania wody, która miała poprawić profilaktykę przeciw-próchniczą zębów. Obecnie w Polsce fluoryzacja wody pitnej ma miejsce oficjalnie tylko we Wrocławiu, lecz w niektórych polskich rejonach woda z kranu naturalnie zawiera wyższe stężenie fluoru, co również wiąże się z nie małymi zagrożeniami dla zdrowia. Sytuacja dotycząca sztucznego fluoryzowania wodociągowej wody pitnej w Polsce niestety nie jest do końca jasna i ciężko jest uzyskać dokładne informacje na ten temat. Jakość wody pitnej można sprawdzić w oficjalnych witrynach polskich wodociągów, w zależności od rejonu, lecz nie wszystkie wodociągi podają szczegółowe informacje związane z zawartością fluoru i jego związków w wodzie.
Szczególnie przerażające jest, że współczynnik umieralności na raka jest znacznie wyższy w miastach, gdzie z kranów leci fluoryzowana woda. Odnotowano to zwłaszcza wśród osób, które przekroczyły już sześćdziesiąty piąty rok życia.
Również badania potwierdziły, że współczynnik zachorowalności na raka kości u młodych mężczyzn był o 50 procent wyższy, a według niektórych – sześć razy wyższy.
Fluorek gromadzi się właśnie w kościach i w końcu jest go na tyle dużo, iż może zniszczyć kość. Takiemu stanowi nadano miano fluorozy szkieletu.
Nawet w niewielkim stężeniu – na przykład w ilościach, w jakich obecnie występuje w wodzie – fluorek może uszkodzić enzymy naprawcze DNA. Przywołam w tym miejscu, że owe enzymy są szczególnie istotne w zapobieganiu występowania chorób nowotworowych. Wiadomo, że rak bardzo często występuje właśnie wtedy, kiedy w organizmie stwierdza się wadliwe funkcjonowanie enzymów naprawczych.
Powinno się przynajmniej unikać:
wszystkich fluoryzowanych past do zębów,
stomatologicznego leczenia fluorkiem
tabletek z jego zawartością.
Jest to szczególnie istotne w przypadku małych dzieci, ponieważ w ich kościach i mózgu w ciągu okresu ekspozycji na omawianą substancję może zgromadzić się bardzo dużo tego pierwiastka.
Stosujmy pasy bez floru jest ich obecnie bardzo dużo na rynku oraz nie stosujmy płynów do płukania również z fluorem. Prawdziwe pokarmy zawierają naturalny fluor który w niewielkim procencie jest nam potrzebny, ale z naturalnych pokarmów organizm pobiera tyle ile go potrzebuje.
Pasty do zębów dla dzieci i dorosłych bez fluoru 75ml URTEKRAM
Jak na ironię, we wszystkich większych badaniach porównujących miasta, w których korzystano z fluoryzowanej wody, i tych, w których używano niefluoryzowanej wody, wykazano, że woda fluoryzowana nie powoduje redukcji ubytków w tkankach zęba, ale jeszcze je zwiększa, fluorek bowiem osłabia, a na koniec niszczy szkliwo. Taki stan zwie się fluorozą zębów. Zdaniem ekspertów, częstość występowania ubytków zaczęła spadać, jeszcze zanim fluorek zyskał tak wielką popularność. Wówczas ludzie odżywiali się lepiej, a ponadto były już ustanowione wskaźniki stanu zdrowia społeczeństwa.
Jednymi z najbardziej przerażających aspektów fluoryzacji jest, że fluorek wchłania się w uprawy podlewane fluoryzowaną wodą. Z czasem jego stężenie znacząco się zwiększa. Wody fluoryzowane dodaje się do wielu soków owocowych. W niektórych sokach ilości fluorku są tak duże, że przewyższają poziom bezpieczeństwa ustalony przez rząd. To kolejny powód, dla którego należy unikać tego typu komercyjnych produktów.
Niezdrowe przekąski
Wspomniałem już, że wielu dietetyków zajmujących się dietą pacjentów chorych na raka zachęca do podjadania wysokokalorycznych produktów celem zapobieżenia utracie wagi. W szpitalach również sytuacja nie wygląda lepiej. Często polecane są serniki, krakersy, ciasta, babeczki, herbatniki, bułeczki, krakersy z masłem orzechowym, chipsy ziemniaczane.
Wymienione wyżej przekąski zawierają w głównej mierze oleje prokarcynogenne i duże ilości cukru, metioniny i dodatków do żywności. Ze względu na to, że mają one wysoki indeks glikemiczny, zwiększają uwalnianie się insuliny, co – jak już wiadomo – sprzyja wzrostowi raka.
Niektóre chipsy, na przykład taco, grillowane i ziemniaczane typu „ranczo”, zawierają wysoki poziom MSG Poza tym niemal wszystkie przygotowuje się w olejach roślinnych omega-6. A zatem już w jednej przekąsce może znajdować się wysokie stężenie rakotwórczych dodatków i składników.
Popularność zyskała jedna z płynnych przekąsek, a mianowicie wysokokaloryczny napój przypominający koktajl mleczny. Nie ma wątpliwości, że po jej wypiciu przybywa zbędnych kilogramów, ale dzieje się to głównie z powodu ciężaru tłuszczu. Zwiększanie się tłuszczu w organizmie, w przypadku nowotworów występujących u kobiet i raka prostaty u mężczyzn, przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. Jak wiadomo, wrażliwy na to jest nowotwór piersi, gdyż komórki tłuszczowe mogą wytwarzać estrogeny.
Otyłość to jeden z czynników, który zwiększa poziom 16-alfa hydroksyestronu – metabolicznego produktu rozpadu estrogenu – silnie pobudzającego wzrost nowotworów piersi i ich rozprzestrzenianie się.
Należy zatem (ograniczyć spożywane przekąski do warzyw, na przykład selera). Największy problem będą miały osoby, które cierpią na hipoglikemię reaktywną. Są one bowiem wrażliwe na wszystkie produkty zawierające cukier, dlatego nie mają zbyt dużego wyboru.
Jedną z istotnych rzeczy jest, aby wystrzegać się wszelkich produktów i napojów, w których znajduje się kofeina. Ona bowiem w znaczny sposób nasila symptomy hipoglikemii. Chodzi tutaj zwłaszcza o nerwowość, uczucie niepokoju, złość i osłabienie.
Do wystąpienia hipoglikemii może prowadzić wiele flawonoidów i ziół, w tym kurkumina, żeń-szeń, hesperydyna i kwercetyna. Z tego względu wymienione suplementy zawsze powinno się przyjmować mniej więcej w porze posiłku lub podczas jego spożywania. Te substancje przyczyniają się do pojawienia się hipoglikemii poprzez zwiększenie skuteczności insuliny na poziomie błony komórkowej, a nie poprzez nasilenie jej uwalniania się.
Trzeba pamiętać, że zapobiegając obniżeniu wagi, mamy na celu ochronę organizmu przed niszczącymi skutkami utraty niezbędnych substancji odżywczych, a nie sprawienie przyjemności swojemu dietetykowi.
Nabiał
Mówiąc o nabiale mam na myśli produkty powstałe na bazie krowiego mleka. Zawiera ono bardzo dużą molekułę białka, która odpowiada za wysoką częstotliwość występowania alergii na mleko. Wspomniana molekuła – według kilku niedawno przeprowadzonych badań – odpowiada także za cukrzycę młodzieńczą. Nie rozwija się jednak u tych dzieci, u których nie występuje odpowiedni gen chyba że mają kontakt z czynnikiem ją wywołującym – a w tym przypadku z krowim mlekiem. Wydaje się, że białko mleka bardzo przypomina to, które znajduje się w komórkach wysepkowych trzustki odpowiedzialnej za wytwarzanie insuliny. Podczas immunologicznego ataku na białko mleka atakowane jest także białko wysepkowe w tak zwanej mimice molekularnej. Czynnikiem wywołującym jest tutaj również glutaminian sodu (MSG).
W przypadku wystąpienia choroby nowotworowej najlepiej, by układ immunologiczny sam ją zwalczał. Jeśli jednak czynniki immunologiczne są zablokowane i wchodzą w reakcję z białkiem mleka, zwalczenie raka okazuje się niemożliwe ze względu na ich niedostateczną ilość w organizmie. Ponadto immunologiczny atak na białko mleka prowadzi do pojawienia się przewlekłego stanu zapalnego, co również sprzyja wzrostowi raka. Niepokojące jest również, że krowie mleko zawiera znaczną ilość wirusów nowotworowych, głównie odpowiadających za pojawienie się białaczki i chłoniaka – dwóch najpowszechniejszych chorób dotykających bydło.
Okazało się, że w Stanach Zjednoczonych zakażone jest w przybliżeniu 60 procent stad. To kolejny z powodów, dla których nie powinno spożywać się wołowiny, zwłaszcza przygotowywanej na krwisto – czyli takiej, która w środku jest różowa. Liczne wirusy karcynogenne znajdują się również w krowim mięsie.
Badania pokazują, że statystycznie odnotowuje się znaczny wzrost w częstości występowania ostrej białaczki limfocytowej u osób mieszkających w miejscach, gdzie stwierdza się duży zasięg występowania zakażeń wśród bydła. Podczas gdy w procesie pasteryzacji ginie znaczna liczba wirusów, w mleku pasteryzowanym znajduje się sporo białych krwinek. A to właśnie w nich mieszczą się wirusy.
Większość ludzi zna ten okropny smak zjełczałego mleka. Powodem, dla którego mleko tak szybko jełczeje, jest szybki wzrost bakterii już w nim obecnych po procesie pasteryzacji. A zatem to nie wina lodówki. Widać na tym przykładzie wyraźnie, jak wiele organizmów bytuje w mleku pasteryzowanym.
Jeśli kobiety w ciąży piją takie zanieczyszczone mleko, może to także poważnie wpłynąć na płód, gdyż układ immunologiczny u takiego maleństwa nie reaguje na wirusa z powodu tak zwanej tolerancji immunologicznej. W efekcie wirus może się zagnieździć w młodym organizmie, a układ immunologiczny nie będzie w stanie zaatakować go nawet po narodzinach dziecka.
Kiedy rozmawiam o tym z pacjentami, na twarzy wielu maluje się dość duże rozczarowanie. Chcą wiedzieć, z czym w takim razie mogą jeść płatki zbożowe. Jedynym bezpiecznym substytutem jest ultrapasteryzowane mleko kozie. W procesie ultrapasteryzacji bowiem giną zawarte w mleku wirusy i bakterie. Nie wolno pić go jednak na surowo. W organizmach kóz bytuje przecież wiele wirusów, które dostają się do mleka.
Pasteryzacja Proces ten wiąże się z podgrzaniem mleka do około 65° C przez 30 minut(pasteryzacja niska). Współcześnie, stosuje się pasteryzację w wysokiej temperaturze krótkiego czasu [tłum.ang. HTST] polegającą na podgrzaniu mleka do 72° C w ciągu 16 sekund przepuszczając je przez miedziane rolki. Inną metodą jest ultrapasteryzacja,odbywająca się w jeszcze wyższej temperaturze.W wyniku tego procesu zabijane są bakterie i to jest rozsądne. Niestety, pasteryzacja niszczy również witaminy C i E oraz inne, prowadzi do denaturacji delikatnych białek mleka i drastycznie zmniejsza biodostępność wapnia zawartego w mleku. Dodatkowo,wpływa negatywnie na setki enzymów, czynników hormonalnych i immunologicznych oraz innych. Nikt nie jest w stanie podważyć tych faktów. Dodatkowo, w wyniku pasteryzacji, do mleka może przedostać się niepożądana miedź
.
Wielu moich pacjentów pyta, czy mogą używać innych rodzajów mleka, na przykład sojowego, ryżowego i migdałowego. Większość takich napojów jest bardzo słodka, zwłaszcza dwa ostatnie. Mleko sojowe zawiera wysoki poziom wolnego glutaminianu. Niedawno przeprowadzone badania wskazują ponadto, że zawarta w nim genisteina zwiększa agresywny wzrost nowotworów piersi.
Lody i mleko zawierają i karageninę. Dodatkowo są wzbogacone o cukier. W sztucznie słodzonych znajduje się również aspartam.
Karagen E 407 używa się do zagęszczenia w przemyśle spożywczym i dodawany jest m.in. do wędlin, konserw, mleka w proszku, lodów, śmietanki kulinarnej, dżemów, galaretek, niektórych wyrobów cukierniczych, koncentratów napojów, serków twarogowych, napoi mlecznych, czy margaryny niskotłuszczowej. Lista jest bardzo długa, a to tylko niektóre z produktów, które często zawierają karagen.
Ciężko namówić kogokolwiek do oficjalnej rozmowy na temat szkodliwości karagenu, bo jest on całkowicie legalną substancją. Już 10 lat temu na łamach magazynów medycznych znalazły się badania prof. Joanne Tobacman, która po przeglądzie kilkudziesięciu badań dotyczących wpływu karagenu na organizm człowieka doszła do wniosku, że powoduje m.in. zapalenia jelit, owrzodzenia, guzy, a także nowotwory. Podobnego zdania jest także Międzynarodowa Agencja Badania Raka (IARC), która uważa, że E 407 powoduje owrzodzenia i nowotwory złośliwe. Wprawdzie do produktów spożywczych stosuje się karagen natywny, czyli nieszkodliwy, ale według IARC w połączeniu z bakteriami, procesami przetwórczymi i sokiem żołądkowym jest już szkodliwy. Co ciekawe do produkcji karagenu używane są także pestycydy.
Najlepiej sporządzać własne mleko roślinne. Sporządzanie mleka roślinnego jest bardzo proste i można znaleźć sporo przepisów. Można także poszukać mleka roślinnego Bio spory wybór znajduje się w Rossmannie np mleko owsiane jednak należy pamiętać że jest on w kartonie i może zawierać BPA.
Płatki jednak najbezpieczniej jeść z wodą. Jest to kwestia przyzwyczajenia:)
Źródło:
Fragment książki : „Naturalne strategie w walce z rakiem” Dr Russell L. Blaylock
http://zdrowepasje.pl/content/fluor-i-fluoryzacja-wody-pitnej?page=1
http://drlwilson.com/Articles/DAIRY.POLISH.pdf
http://supernowosci24.pl/rakotworczy-karagen-w-jedzeniu/
zdjęcia internet
Leave A Reply