CO NALEŻY JEŚĆ W CHOROBACH NOWOTWOROWYCH?
To pytanie przewija się gdy pacjenci już wiedzą o zdiagnozowanym nowotworze. Niestety lekarz alopata nie zaleci specjalnej diety, nie są oni uczeni, iż pokarmy mają bardzo istotna rolę przy leczeniu nowotworów. Ogólne zalecenia są „Można jeść wszystko” a to nie prawda. Jeżeli pacjent ma szczęście i trafi do świadomego lekarza, problem może być zmiana przyzwyczajeń. Jedni chorzy zrobią wszystko, aby wyzdrowieć, inni się poddają.
Ludzie cierpiący na nowotwory nie powinni się ograniczać w ilości jedzenia, powinni bardzo zwracać uwagę na jego jakość.
Spojrzenia na dietę przy nowotworach wg dr Blaylocka to:
Trzeba unikać wszystkich produktów o intensywnym smaku lub o nadmiernej zawartości cukru, oleju czy soli lub spożywać je w mniejszych ilościach.
Można jeść wszystkie warzywa, oliwę z oliwek z pierwszego tłoczenia, a także chleb, owoce i mięso – lecz te już w ograniczonych ilościach.
Stosowanie się do diety przeciwnowotworowej oznacza, że należy wyeliminować obsmażane, wędzone, przetworzone i upieczone na grillu mięso, wołowinę i wieprzowinę, mleko i produkty mleczne, owoce morza, produkty komercyjne oraz słodycze. Ponadto należy zastąpić kawę, herbatą, rzucić palenie i unikać picia alkoholu.
Po rozpoczęciu stosowania takiej diety pacjent zauważa, że ma znacznie więcej energii niż kiedykolwiek wcześniej. Umysł staje się jaśniejszy, zanikają wszelkie bóle lub znacząco ustępują, regularniej się wypróżnia, a stolce wyglądają na prawidłowe.
Pacjenci z bólem nowotworowym zauważają, że on znacznie ustępuje.
Miałem kiedyś pacjentkę, która nawet z trudem wchodziła do mojego gabinetu. Podpierała się laską i cierpiała na dojmujący ból pleców i stawu biodrowego – objaw wtórny do metastatycznej choroby kości. Po dwóch tygodniach stosowania właściwej diety bóle ustąpiły i kobieta mogła normalnie chodzić. Poziom jej energii był tak wysoki, że musiałem skłonić ją do spowolnienia tempa życia.
Korzyści przejścia na zdrową dietę jest co niemiara. O ile łatwiej tego dokonać, gdy towarzyszy nam w tym cała rodzina. Wiadomo, że tego typu diety sprawdzają się najlepiej, jeśli zacznie się je stosować wcześnie, dlatego warto zaangażować w nie również dzieci Znacznie łatwiej jest dostosować się do poszczególnych zasad, kiedy w domu nigdzie nie znajdują się niezdrowe produkty spożywcze.
Co zrobić w sytuacji gdy musimy stołować się poza domem?
Najlepszym rozwiązaniem jest unikanie stołowania się poza domem Jeśli jednak jest to niemożliwe, należy spożywać jedynie potrawy podawane bez wszelkich sosów, czyli o mdłym smaku, stronić od przystawek i zrezygnować z deserów.
Trzeba rygorystycznie przestrzegać zasad diety przeciwnowotworowej. Chorobę mogą spowodować nawet pozornie nieznaczne odstępstwa. Każdy pacjent chory na raka musi pamiętać, że cierpi na potencjalnie śmiertelną chorobę i ze dla dłuższego życia warto dokonywać wszelkich poświęceń.
Białka
Jeśli w organizmie poziom białek jest niski, układ immunologiczny może ulec osłabieniu.
Utrata białka w masie mięśniowej stanowi poważny problem dla pacjenta chorego na raka. Niestety, nie chodzi tylko o dostarczenie organizmowi odpowiedniej ilości protein, stosując odpowiednią dietę. Z dietą wysokobiałkową bowiem wiążą się również pewne minusy. Po pierwsze, powoduje kwasicę (gromadzenie się kwasu w organizmie). Większość enzymów zawartych w ciele działa w obrębie wąskiego przedziału pH (równowagi kwasowo-zasadowej). A kwasica sprawia, że niektóre co wrażliwsze enzymy funkcjonują na mniej optymalnym poziomie.
W efekcie organizm wykształcił złożony system ochronny, mający na celu zapobieganie występowaniu kwasicy. Jednak gdy taki stan już ma miejsce i przedłuża się, wspomniany system może zostać obciążony. Wówczas przejmuje działanie jeden z silniej działających systemów ochronnych. Aktywowane zostają specjalne komórki w kościach, czyli osteoklasty, i zaczynają rozpuszczać z nich minerały, prowadząc tym samym do uwolnienia się wapnia. Ma to na celu zbuforowanie kwasu. Jeśli utrata wapnia w kościach jest dość duża i taki stan przedłuża się, może skutkować osteoporozą.
Niektóre aminokwasy zawarte w białkach mogą silnie pobudzać wzrost nowotworów. Głównie powodują to arginina i metionina. Najmocniejsze dowody wskazują jednak, że to metionina jest większym winowajcą.
Najważniejsze, by unikać spożywania czerwonego mięsa, zwłaszcza wołowiny, wieprzowiny i cielęciny. Są one bogate w żelazo, które jest przecież bardzo łatwo wchłaniającym się pierwiastkiem. Poza tym wspomniane rodzaje mięsa zawierają duże ilości specjalnego tłuszczu zwanego kwasem arachidonowym, który stanowi silną pożywkę dla rozwoju komórek rakowych
Pozostaje zatem mięso kurze i indycze. Należy unikać przetworzonego mięsa. Najlepiej spożywać to organiczne, ale może być ono drogie. Dobrą alternatywą jest także drób minimalnie przetworzony. Nie powinien zawierać bulionu, MSG protein hydrolizowanych i innych dodatków.
Aby zapobiec pojawieniu się salmonelli, w zakładach przetwórczych większość kurczaków myje się w roztworze z chlorem. A zatem przed przygotowaniem takiego mięsa do upieczenia bądź ugotowania, należy je dokładnie wyczyścić, zdjąć większą część skóry i usunąć nadmiar tłuszczu. Mięso należy upiec bądź opiec, ale nie obsmażać.
Do wystąpienia chorób nowotworowych najbardziej przyczynia się jednak mięso grillowane.
Należy ograniczyć spożycie mięsa do mniej więcej 180 g na posiłek. To ilość, która zmieści się w dłoni. W niedawno przeprowadzonym badaniu wykazano, że najzdrowszą dietą jest wegetariańska, w której spożywa się również ryby. Taka dieta bazuje na japońskim stylu odżywiania się. Niestety, obecnie większość owoców morza jest zanieczyszczona rtęcią oraz innymi metalami ciężkimi i toksynami przemysłowymi. Zanieczyszczone są nawet ryby hodowane w gospodarstwach rybnych z powodu pestycydów i herbicydów wykorzystywanych na sąsiadujących terenach.
Owoce morza są tak zdrowe, ponieważ zawierają kwasy tłuszczowe omega-3. Niestety, wiele wcześniejszych źródeł tych tłuszczów- na przykład łosoś – obecnie hoduje się w gospodarstwach- A ryby hodowane w gospodarstwach rybnych mają niewiele tłuszczów omega-3 w swoich tkankach, niekiedy w ogóle. Dzieje się tak ponieważ karmi się je ziarnami.
Jednym z najniebezpieczniejszych źródeł tłuszczów omega-3 są bytujące na dnie morza krewetki, ostrygi, kraby i homary, zwłaszcza te wyławiane z Zatoki Meksykańskiej. Z ujścia rzeki Mississippi również wylewają się tony zanieczyszczeń przemysłowych, gdyż wzdłuż jej brzegów ulokowały się zakłady przemysłowe. Ta strefa charakteryzuje się tak wysokim współczynnikiem występowania chorób nowotworowych, że nadano jej miano „strefy raka”.
Jeśli chodzi o dziczyznę w przeciwieństwie do mięsa z hodowlanych zwierząt zawiera ono znacznie mniejsze ilości tłuszczu, zaś większe – kwasów tłuszczowych omega-3, jednak i w nim pełno jest żelaza i kwasu arachidonowego. Nie ma większych wątpliwości, że takie mięso jest bezpieczniejsze dla pacjenta chorego na raka niż wołowina czy wieprzowina ze zwierząt hodowlanych, jednak nie należy jeść go zbyt często, a najlepiej wcale.
Z tłuszczy można stosować olej rybny w kapsułkach po filtracji na poziomie molekularnym np produkty firm Swanson czy Now.
Można stosować także koktajle białkowe wysokiej jakości z białka serwatkowego WPC bez kazeiny, laktozy z kompletem aminokwasów. Lub białka wegańskie np z grochu. Należy zwracać uwagę na skład by nie występowały szkodliwe dodatki słodzące, konserwujące. Najlepiej wybierać białko pozbawione dodatków
Węglowodany
Kiedyś nazywano je skrobią. Po względem biochemicznym węglowodany składają się z dużych zlepków połączonych jednostek cukru. Komórki rakowe uwielbiają cukier (glukozę), dlatego podawanie pacjentowi produktów z dużą zawartością tej substancji może spowodować wzrost nowotworu i rozprzestrzenianie się komórek rakowych.
Częściowo dzieje się tak, ponieważ w ten sposób nowotworowi dostarcza się odpowiedniej dla niego pożywki, ale również dlatego, że insulina stanowi hormon sprzyjający wzrostowi raka.
Kiedy ktoś stosuje dietę wysokocukrową, trzustka wydziela duże ilości insuliny. A ona może pobudzić wzrost guza poprzez działanie kilku mechanizmów, w tym bezpośrednią stymulację stanu zapalnego.
Proces uwalniania insuliny zależy od rodzaju skrobi. Bazując na tym, dietetycy opracowali tabelę zwaną indeksem glikemicznym, w której szereguje się poszczególne produkty spożywcze zgodnie z wywoływaną odpowiedzią immunologiczną. Węglowodany szybko przyswajalne mogą spowodować nagły „wybuch” insuliny i stąd znajdują się wysoko na liście. Na przykład indeks glikemiczny białego chleba wynosi 100, czyli tyle, ile cukru. Najniższy odnotowuje się w przypadku różnych rodzajów fasoli.
Zatem należy spożywać głównie te węglowodany, w przypadku których indeks glikemiczny wynosi mniej niż 50. Produkty, w których jest wyższy, należy jeść w umiarkowanych ilościach i zawsze w połączeniu z czymś jeszcze, na przykład po posiłku spożyć kilka truskawek, ale nigdy nie powinno się ich jeść jako przekąski ani bez żadnych dodatków. Gdy żołądek jest pełny, cukier zawarty w owocach wchłania się powoli, kiedy natomiast jest pusty, cukier wchłania się niezwykle szybko.
http://www.glukoza.pl/index.php/indeks-glikemiczny-tabele
W diecie przeciwnowotworowej raczej odwodzi się pacjentów od spożywania owoców, mimo że zawierają kilka niezwykle silnie działających flawonoidów mających właściwości antyrakowe i przeciwutleniające. Powinni ich unikać zwłaszcza chorzy, u których już stwierdzono przerzuty. Natomiast inni, którzy ich nie mają, mogą spożywać owoce o niskiej zawartości cukru, na przykład truskawki, maliny i grejpfruty, ale tylko w ograniczonych ilościach – czyli nie więcej niż pół szklanki dziennie. W malinach znajdują się olbrzymie ilości flawonoidu zwanego kwasem elagowym, wykazującego dzia łanie hamujące rozwój choroby nowotworowej.
W ograniczonych ilościach można także spożywać makarony – nie częściej niż dwa razy w tygodniu.
Przy zakupie pieczywa należy sprawdzić, czy na etykiecie znajdu je się zapis o zawartości karageniny. Jeśli ta substancja jest obecna w danym produkcie, nie należy go kupować. Ponadto na etykiecie powinien być wyszczególniony rodzaj zastosowanego oleju. Najlepiej jednak samemu piec chleb, używając oliwy z pierwszego tłoczenia, świeżych składników i stewii jako słodzika, a także unikać wszelkich szkodliwych ingrediencji.
Zdrowe tłuszcze
Jak już omówiono wcześniej, rodzaj spożywanego tłuszczu może wpłynąć na dalszy rozwój choroby lub na jej opanowanie. Nadmiar złych tłuszczów – czyli tłuszczów omega-6 – może spowodować szybszy wzrost guza i zwiększyć prawdopodobieństwo jego rozprzestrzeniania się. Ponadto ich spożywanie prowadzi do immunosupresji i nasilenia stanów zapalnych, co również sprzyja bardziej agresywnemu przebiegowi choroby.
Większość produktów komercyjnych przygotowuje się z tłuszczów omega-6, czyli z olejów: kukurydzianego, szafranowego, arachidowego, słonecznikowego, sojowego i canola. Margarynę również wytwarza się z tych samych tłuszczów stymulujących choroby nowotworowe. Zamiast niej powinno się używać masła, ale również w niewielkich ilościach.
Źródłem „złych” tłuszczów są również tak zwane sosy sałatkowe. We wszystkich tego typu komercyjnych produktach znajdują się niezdrowe oleje, nawet jeśli na etykiecie w widocznym miejscu widnieje zapis o zastosowaniu oliwy z oliwek. Należy przeczytać informacje pisane również małym drukiem. Są dwie drogi. Po pierwsze, sosy do sałatek można przygotowywać samemu. Po drugie, komercyjnie stosowany olej należy odlać i zastąpić go oliwą z pierwszego tłoczenia. Można tego dokonać w przypadku sosów na bazie oleju, które nie zawierają MSG w żadnej postaci. Niektórzy wolą po prostu wycisnąć kilka kropli cytryny na sałatkę lub użyć ziół i soli – i nie ma w tym nic niewłaściwego.
Najzdrowszą jest oliwa z pierwszego tłoczenia. Najlepiej spożywać ją na surowo, bez podgrzewania. Można maczać w niej pieczywo, a nawet pić z łyżeczki. Nie ma tu ograniczeń w kwestii zażywanej ilości.
Dr Blaylok używa oliwy z pierwszego tłoczenia również do gotowania. Jako że jest mononienasycona i zawiera liczne flawonoidy, nie jełczeje. Aby zwiększyć jej skuteczność, można posypać ją ostryżem. On również ma działanie antybakteryjne, dzięki czemu oleju można używać w gotowaniu wielokrotnie. Działanie antybakteryjne wykazują także niektóre przyprawy i zioła.
Reasumując, możliwie najczęściej powinno się rezygnować z tłuszczu zwierzęcego. To bowiem głównie w tkankach tłuszczowych – również w tkankach tłuszczowych zwierząt – nagromadzają się pestycydy i herbicydy, a także rtęć. Dlatego przy przygotowywaniu posiłków należy usuwać z mięsa skórę i nadmiar tłuszczu.
Poleca się stosowanie oleju z nasion lnu, ponieważ zawiera kilka składników pomocnych w zwalczaniu raka. Jednak w przypadku olejów z ryb tylko kilka jest zdatnych do użycia. W większości znajduje się jedynie 30 procent – albo nawet mniej. Poza tym zawartość kwasu dokozaheksaenowego (DHA) w niektórych tego typu olejach jest raczej niewielka. Przypomnę tylko, że to właśnie ten kwas (DHA) w największym stopniu wykazuje działanie antyrakowe.
Możliwe także – i przychylam się do tej opcji – jest zastosowanie czystego kwasu dokozaheksaenowego (DHA). Olej DHA pozyskuje się z alg – czyli z tego samego źródła, z którego swoje DHA pozyskują ryby. W organizmie człowieka około 9 procent DHA ulega przekształceniu w kwas eikozapentaenowy (EPA). Jest to prawidłowa ilość. Warto wspomnieć, że dzięki stosowaniu oleju DHA wega- nie nie muszą spożywać ryby. Jest on wysoce nienasycony, pozostaje zatem podatny na proces utleniania. Dlatego należy go trzymać w lodówce. Nigdy nie powinno się używać go do gotowania.
Najlepiej stosować olej kokosowy extra virgin, masło klarowane oraz oliwy z oliwek extra virgin oraz olej liniany 10 stopniowy można też stosować olej z alg chodzi głównie o kwas DHA
Błonnik
Produkty błonnikowe są dostępne w dwóch podstawowych formach: rozpuszczalnej i nierozpuszczalnej. Obie spełniają specjalną funkcję w utrzymywaniu zdrowia. Błonnik nierozpuszczalny działa niczym „szczotka do szorowania”. Oczyszcza ściany jelita i wchłania różne substancje toksyczne. Jego wysoka zawartość nasila proces eliminacji kału z okrężnicy, tym samym usuwając toksyny z organizmu. Ludzie powinni się wypróżniać przynajmniej raz dziennie.
Na tym jednak się nie kończy rola błonnika nierozpuszczalnego. W jelicie zostaje trawiony i ulega rozpadowi na różne krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, z których najważniejszy to N-maślan, czyli istotna pożywka dla komórek wyściełających przewód pokarmowy. W przypadku gdy zasoby tego kwasu są niewielkie, następuje znaczny wzrost chorób jelita, na przykład zespołu jelita drażliwego czy raka okrężnicy. N-maślan to także silnie działająca substancja przeciwnowotworowa. Będzie jeszcze silniejsza, gdy połączy się ją z witaminą E i niektórymi flawonoidami.
W momencie fermentacji błonnika rozpuszczalnego w okrężnicy rozwijać się i namnażać mogą korzystne bakterie (gatunki Larctobacillus i Bifidobacterum). One nie tylko usprawniają kondycję układu trawiennego, ale tłumią wzrost tych złych (patogennych) bakterii i drożdży. Ponadto wzmacniają cały układ immunologiczny, zwiększając ochronę przed wszelkimi rodzajami nowotworów.
W przypadku gdy tych dobrych bakterii jest w organizmie wystarczająco dużo, wzmacnia się właściwy metabolizm estrogenów które przemieszczają się do okrężnicy z żółci. Estrogen mieszczący się w okrężnicy może ulec metabolizmowi albo jako produkt 2-hydroksyestron mający właściwości ochronne przed występowaniem raka piersi, albo jako 4-hydroksyestron i 16-alfa hydroksyestron. Działanie tych ostatnich jest odwrotne do produktu pierwszego.
A zatem niezwykle istotne jest dostarczanie organizmowi odpowiednich ilości błonnika, nie tylko w profilaktyce nowotworowej, ale także w celu utrzymania zdrowia. Dieta ludzi Zachodu jest bardzo uboga W obie postaci błonnika. Przeciętny Amerykanin spożywa go mniej więcej 5-15 gramów dziennie, gdy tymczasem optymalna ilość wynosi 30-40 gramów na dzień. Produkty wysokobłonnikowe to: wszystkie warzywa, większość owoców, groszek i płatki zbożowe. Istnieją dowody, że to właśnie błonnik znajdujący się w warzywach wykazuje większe działanie ochronne niż ten, który zawierają płatki zbożowe. Swemu organizmowi można dostarczyć mnóstwo błonnika – zarówno nierozpuszczalnego, jak i rozpuszczalnego – pijąc codziennie sok z warzyw
Woda
Dr Lorrane Day w cudowny sposób wygrała z rakiem piersi. A była już w zaawansowanym stadium choroby. To właśnie ona podkreśla istotę picia dużych ilości wody. I nie robi tego bez powodu – bazuje bowiem na naukowym rozumowaniu. Organizm pozbywa się substancji toksycznych – wliczając te oczyszczone przez wątrobę i komórki – rozpuszczając je w płynie pomiędzy komórkami, który zostaje pozyskany z pitej przez człowieka wody. Większość ludzi – zwłaszcza tych po pięćdziesiątce – jest jednak przewlekle odwodniona.
Co zatem mam na myśli używając wyrażenia „czysta woda”? Zasadniczo chodzi o wodę pozbawioną wszelkich zanieczyszczeń, zwłaszcza tych, które mogą negatywnie wpłynąć na zdrowie. Większość miejskich systemów wodnych jest znacznie zanieczyszczona pestycydami, herbicydami, polutantami przemysłowymi, metalami ciężkimi i fluorkiem.
Mimo że większość filtrów wodnych – przymocowanych do kranu, wolno stojących lub znajdujących się pod zlewem – może odfiltrować sporą część wspomnianych zanieczyszczeń, jednak z ich pomocą nie da się całkowicie usunąć fluorku. Jedynymi wyjątkami są tutaj filtry odwróconej osmozy i destylacja. Ta druga opcja jest opłacalna, ale powinno się filtrować nawet tę wodę poprzez system filtrów Pu~r lub filtry dzbankowe Brita. Dzięki takim systemom można całkowicie usunąć lotne związki chemiczne, które są przenoszone w wodzie destylowanej.
Wielu ludzi unika picia dużych ilości wody. Jednym z powodów jest, że męczy ich potem częste bieganie do toalety, a zwłaszcza nocą. Staje się to dość szczególnym problemem w miarę starzenia się organizmu. Wycieczki do toalety w środku nocy mogą poważnie zakłócić sen. Jednak znacznie niebezpieczniejsze jest odwodnienie. Nie dość, że taki stan zaburza terapię przeciwnowotworową, to jeszcze zwiększe prawdopodobieństwo wystąpienia udaru i zawału. W celu uniknięcia wycieczek do toalety nocą większą część dziennego zapotrzebowania wody należy realizować przed godziną 18.
Średnio należy pić osiem 0,21-0,28l czystej wody dziennie. Należy jednak pamiętać, że zapotrzebowanie na wodę zależy od pory roku, ilości wykonywanych ćwiczeń i skłonności do pocenia się. Zazwyczaj dobrym doradcą jest pojawiające się uczucie pragnienia, jednak jego receptory podczas chemioterapii często ulegają osłabieniu.
Istnieją aplikacje na telefon które przypominają o piciu wody.
W aplikacji np Water your body należy wstępnie ustalić ilość szklanek wody. Aplikacja wysyła wibracje lub dźwięki. Wypicie wody potwierdzamy kliknięciem
Aplikacje: Hydro pij wodę, Water your body, Pij wodę , Waterlooged, Plant Nanny.
Żródła:
zdjęcia internet
fragment książki „Naturalne strategie w walce z rakiem” Dr Russell L. Blaylock
mój komentarz
Leave A Reply